Stripview
-
Transcript
ExpandNie jesteś w stanie wyobrazić sobie ogromu nienawiści, jaki krzyczy we mnie nawet wtedy, gdy oddychamy tym samym zatęchłym, miejskim smrodem.
Nawet gdy tulimy się do siebie zgniatani niewyspanym tłumem na pierwszą zmianę, bo późno i szybko, a nie chcę przecież.
Gdy patrzę nie widząc, bo rozmywasz się słono.
Wtedy nad szumem i obcymi tymi słowami, co są nie moje i nie Twoje, więc nie powinny być, a są na złość i na śmiech szyderczy słyszę wreszcie wyraźnie i wiem
kim
nie chcę
być.
Comments
Displaying 1 out of 1 comments.